Myli się ten, kto myśli, że na Mauritiusie leży się tylko plackiem na plażach - są tu też góry. OK, wzbijają się na trochę ponad 800 metrów npm, ale na takiej małej wyspie to i tak jest dużo. Górskie drogi i miejscowości niewiele jednak różnią się od tych nad oceanem – no może trochę więcej krętych dróżek jest. Naszym celem jest kilka miejsc w Parku Narodowym przełomu Czarnej Rzeki. Przede wszystkim na Mauritiusie jest parę miejsc z tzw „7kolorową ziemią”. W tych miejscach natura dała popis swoich umiejętności rozkładając bazaltowe, powulkaniczne skały na ziemię z minerałami o różnym zabarwieniu i układając je niczym himalajskie mandale. Jest efekt wow, zwłaszcza jak przyświeci słońce. Kolory od żółtego, przez pomarańcz, czerwień, aż po fiolet i brąz świetnie się komponują z zielenią drzew czy błękitem nieba.
W Parku Narodowym są też inne piękne widoki na majestatyczne wąwozy, zielone góry, wodospady z opadającą na kilkadziesiąt metrów w dół wodą czy zaskakująca flora i fauna, na co na szczególną uwagę zasługują „papierowe drzewa” – ich kora i miąższ są tak miękkie, że przy niewielkim nacisku można wgnieść drzewo na niemal centymetr. Spróbujcie tego na naszych dębach czy sosnach ;)