Geoblog.pl    qualo    Podróże    Uśmiechnięta od poranka nasza Sri Lanka    Transporty i przejazdy
Zwiń mapę
2016
03
wrz

Transporty i przejazdy

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Pasikuda
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 579 km
 
Minął pełny tydzień od przyjazdu, w czasie którego zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc. Było aktywnie, czas więc odpocząć. Z gór udajemy się nad wschodnie wybrzeże. W okresie sierpnia/września, to idealne miejsce na odpoczynek. To jest w ogóle ciekawe na Sri lance – na niewielkiej wyspie panują w tym samym czasie 2 różne pory roku: podczas gdy na zachodzie i południu panuje monsun deszczowy, na wschodzie i północy jest cieplutko i bez opadów.

Wracając do trasy – z Nuwara Elyia chcemy przedostać się do Pasikudy. Niestety wiele znaków na niebie mówi nam, że bez kilku przesiadek się nie obędzie, choć trasa to trochę ponad 200 km. Dzięki uprzejmości Gayana oraz naszego opiekuna w home stay’u udaje nam się dokonać czegoś niemożliwego, bo jednak znajdujemy w miarę bezpośredni autobus, którym pokonujemy 90% całej trasy. Autobus z Nuwara Elyia do Batticaloa ma odjechać o 7:30 z dworca autobusowego. Nie ma go w rozkładzie, więc odpytujemy jeszcze wszystkich w koło czy na pewno się pojawi. Zdania są podzielone, ale oficer na stacji potwierdza, co uspokaja nas. Sam fakt ilu ludzi chciało nam pomóc na tym dworcu daje znów powody do zadowolenia. W końcu autobus zostaje podstawiony. Jest „piękny”. Klimy brak, siedzenia w układzie jak w 3ciej klasie pociągu: po lewej ławeczka dwuosobowa, po prawej ławeczka trzyosobowa. Miejsca na plecaki brak… chyba, że pod siedzeniem. Cóż, w takich warunkach i raz w większym, raz mniejszym ścisku przychodzi nam jechać przez kolejne 7h. Jak dobrze, że nie mamy problemów żołądkowych na tym wyjeździe! Aż dziw, bo jemy wszystko :) W autobusie jeden człowiek pomaga nam w przesiadce, sugerując, że zamiast jechać do końca trasy, lepiej przesiąść się w jednej z miejscowości po drodze. Znów przyjazna ręka – fajnie. Działamy wg jego zaleceń i już po chwili łapiemy drugi autobus jadący do miejscowości pobliskiej do Pasikudy. Ten drugi autobus jest dużo bardziej „lokalny” od poprzedniego. W tamtym ludzie na nas mniej się patrzyli… W tym ze zdziwieniem, ale i sympatią przyglądają się nam czemu białasy jadą autobusem, a nie jakimś wynajętym autem, busem czymś w tym stylu.

Choć nawigacja gogle wciąż pracuje na moim telefonie, to jednak bez problemu pół autobusu wskazuje nam miejsce gdzie powinniśmy wysiąść by dostać się tam, gdzie chcemy. Tuż obok autobusu łapie nas tuk tukarz i po drobnej negocjacji cenowej jedziemy już do hotelu. Zabieram od niego numer telefonu – na pewno się przyda.

Jeśli mielibyśmy ocenić transport a Sri Lance to… jest przeSRIane :) PrzeSRIane, ale sympatycznie i ni do zapomnienia. Odległości pokonuje się w koszmarnym tempie (8h na pokonanie 200 km 2ma autobusami, wcześniej pociąg pokonujący w 4h trasę 80 km (wdrapywał się w góry :) ), jeszcze wcześniej autobusem 80 km w 2h (to całkiem dobry wynik) czy samochodem z lotniska do Dambulli 150 km w 4h. Kierowcy są dość porywczy, mają sporą dawkę ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu, ale jeżdżą odważnie. Ogólnie dla kogoś, kto odwiedzał kraje azjatyckie ruch czy przechodzenie przez jezdnie nie będzie sprawiać problemu. Podróżowanie komunikacją publiczną jest śmiesznie tanie. Za trasę z gór nad morze (200 km) zapłaciliśmy 18 zł za osobę (za 2 autobusy i tuk tuk). Jest to też świetna okazja do poznania tutejszych ludzi, co chyba można cenić najbardziej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 16.5% świata (33 państwa)
Zasoby: 255 wpisów255 14 komentarzy14 4392 zdjęcia4392 60 plików multimedialnych60
 
Nasze podróżewięcej
25.09.2019 - 04.10.2019
 
 
24.09.2019 - 24.09.2019
 
 
02.05.2019 - 10.05.2019