Geoblog.pl    qualo    Podróże    Ktoś obrócił polską flagę na drugiej półkuli!!!    Jawny wulkan Bromo
Zwiń mapę
2015
06
cze

Jawny wulkan Bromo

 
Indonezja
Indonezja, Park Narodowy Bromo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 760 km
 
Dzisiejszy dzień zaczął sie ciut wcześniej, a na dodatek przez kolejne 48 godzin również nie pośpimy. O 7:30 wyrusza nasz Malioboro Express – pociąg, którym w 7h pokonujemy dystans 350 km do Malang. Tu przy wyjściu z dworca, niczym na lotnisku, czeka na nas kierowca, który będzie naszym przewodnikiem po wulkanicznych szlakach. Ruszamy jego Toyota do miejscowości Cemara Lawang, położonej niedaleko kaldery wulkanu Bromo. Droga daleka, wiec po drodze zajeżdżamy na posiłek do przydrożnej knajpy. Zamawiamy zupę i cos jeszcze, po czy na siłę kładą nam na stole coś, co chyba trzeba było uznać za niezamawianą przystawkę. Lekko podburzeni, że nas naciągają i że zaraz trzeba będzie zapłacić za niechciane jedzenie nie ruszamy tego, jednak smaczny zapach i wygląd przekonują nas by może to coś spróbować... Dokładniej tych żółtych, smażonych na głębokim oleju kwadracików świeżego tofu. No kurcze pycha, zwłaszcza jak tofu zanurzy się w ostrym sosiku, który podali w zestawie. Podali nam 4 kawałki i gdyby nie opamiętanie, że zamówiliśmy jeszcze normalne jedzenie, to zjedlibyśmy wszystko! Po posiłku przyszła pora na rachunek... Cale 110k IDR. Czyli 33zl, z czego 1 kawałek tofu to 1,5 zł. Skąd u nas to przekonanie, że wszyscy chcą nas oszukać… Głupio mi…

Do Cemara Lawang dojeżdżamy na 20:30. Nasz Cafe Lava Hostel to cos jak nasze miłe, górskie schronisko. Klima w pokojach nie jest potrzebna - temperatura na wieczór to jedynie 12 stopni. Nad ranem (czytaj o 2:20) temperatur spada poniżej 10. Na uliczce przed hostelem stoi 20-30 jeepów. Ładujemy sie w jeden z nich i ruszamy na punkt widokowy na górze Pananjakan. Stąd będziemy obserwować wschód słońca. Dobrze, ze wyruszyliśmy wcześniej (3, a Anie 3:30), bo na miejsce przyjeżdża cała masa ludzi. Na podjeździe parkuje spokojnie ze 100, może nawet 150 jeepow, a w każdym 2 do 8 osób. Stajemy tuż za barierkami punktu widokowego. Tak, tuz ZA nimi, bo było tam miejsce, w które ktoś inny mógłby wejść i zasłonić nam widok.

Jest 4ta z minutami. Ciemno, wieje północny wiatr. Dobrze, ze znaleźliśmy punkt podparcia dla aparatu, bo zdjęcia potrzebują minimum 10s naświetlania. Póki co nie jest tak ładnie jak miało być. Wiatr przenika nasze kurtki, a moje podwójne spodnie, sweter i koszulka nie dają rady. Już nie naśmiewam sie z turystów azjatyckich, którzy przyszli tu w czapce i rękawiczkach. Jesteśmy na ten moment zawiedzeni, ale chwila, chwila... Zmienia sie kierunek wiatru z północnego na południowo wschodni, co powoduje napłynięcie fali chmur do doliny między górą Pananjakan i pobliskimi wulkanami, w tym Bromo. Powoli, powoli zaczyna świtać, po chwili cała dolina jest w chmurach, a wulkaniczne szczyty trzytysięczników królują ponad nimi oświetlone przez wschodzące słońce. Wiatr jest dość silny i część chmur wpychana jest na punkt widokowy, co z jednej strony utrudnia podziwianie wschodu, ale z drugiej daje wrażenie swobodnego latania w powietrzu. Jest pięknie! Zimno, ale pięknie!

Z punktu widokowego zostajemy zwiezieni w dół doliny na tzw „morze piasku”. Ciemny, żeby nie powiedzieć czarny piasek wulkaniczny pokrywa równinę tuż u podnóża wulkanu Bromo. Teraz czeka nas 1.5km trasa na kalderę wulkanu, który niespokojnie pomrukuje oparami siarki. Ci zmęczeni tudzież bardziej leniwi biorą konie, by podjechać jak najbliżej, lecz i tak na koniec czeka ich wspinaczka po schodach. My całą trasę maszerujemy, grzejąc się w promieniach porannego słońca.

Im bliżej podejścia, tym wzmaga się drażniący zapach siarki. Bromo chyba dziś nie w humorze, bo co chwila wyrzuca z siebie chmurę oparów, która wspaniale drażni nocy czy nos. Za to jak „miło” piecze świeżo ogolona twarz… Będzie jak pupcia niemowlęcia :). Choć obydwoje z żona zdobywamy szczyt, to tylko ja jestem w stanie wytrzymać smród na tyle by obejść kalderę w lewo i prawo.

Schodzimy z Bromo, jedziemy do hostelu na sniadanie, po czym ruszamy w dalsza drogę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (51)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 16.5% świata (33 państwa)
Zasoby: 255 wpisów255 14 komentarzy14 4392 zdjęcia4392 60 plików multimedialnych60
 
Nasze podróżewięcej
25.09.2019 - 04.10.2019
 
 
24.09.2019 - 24.09.2019
 
 
02.05.2019 - 10.05.2019