Niedaleko dalej za Chabówką były Sromowce. My mieliśmy zapewniony nocleg w tych Niżnych, przy samym końcu drogi, która dalej prowadziła już tylko na szczyt Trzech Koron. Jedyny hotel, który można było znaleźć w serwisie Booking.com to
Hotel Nad Przełomem. Cena hotelu zbyt atrakcyjna nie jest (250 zł za pokój ze śniadaniem), ale można to sobie spokojnie odbić na posiłkach w hotelowej restauracji, gdzie niezły obiad dla 2 osób z piwem kosztuje około 70 zł. Jeśli nie będzie miejsc na Bookingu, warto mimo wszystko zadzwonić i dopytać się o wolne pokoje. Nam udało się załatwić 3 noclegi w 3 różnych pokojach, a za utrudnienia otrzymaliśmy 10% zniżki i basen z sauną za darmo. Oprócz hotelu jest też kilkadziesiąt kwater prywatnych, gdzie ceny za wynajem osiągają okolice 50 zł za pokój 2osobowy.
Sam hotel jak i miejscowość są oazą spokoju. Nie ma tu natłoku turystów jak w Zakopanem. Jest tu też o wiele spokojniej niż w pobliskiej Szczawnicy. Z okien pokoju mieliśmy widok raz na Trzy Korony, raz na Dunajec. Jest tu małe targowisko z lokalnymi wyrobami, jest też sklep spożywczy. Piwo najlepiej spożywać w barach, bo te lane z kegu zaczyna się od... 3,50 zł za półlitrowy kufel. Jak komuś nie odpowiada Polska kuchnia i alkohol, to może przejść mostkiem na stronę słowacką, gdzie są i bary i sklepy. Choć sprzedawcy po stronie słowackiej przyjmują i złotówki i euro, to jednak warto płacić w walucie Unii (lepszy kurs). Co istotne, nie widzieliśmy za bardzo ani kantorów, ani możliwości płacenia kartą.