Po ostatnich 10dniach podróżowania, przemierzania kilometrów, wstawania w środku nocy, wylewania potu ze zmęczenia, nadszedł czas wypoczynku. Wyruszamy rano busikiem do portu Padang Bai i dalej szybka łodzią wprost na wysepkę Gili Trawangan. Łódka z 3 silnikami, 350 KM każdy, zawozi nas w niecałe 1,5 h na miejsce. Wysepka jest czadowa:
- jej linia brzegowa to niecałe 7km (sprawdziłem biegnąc jednego poranka z
endomondo :).)
- Ludzi niewiele, choć głównie "nieuśmiechnięte turysty".
- brak aut czy skuterów - po wysepce obwożą ludzi zaprzęgi konne (plus to stałe ceny, bez liczników ;) )
- wspaniale, lazurowe morze z bogata rafa koralowa. Organizują tu wypady na nurkowania jak i na snorkeling. Ja wybieram sie raz na snorki tuz przy brzegu, a i tak znajduje masę kolorowych ryb, koralowce,.... a także prawdziwego, płynącego żółwia!!!
No jest po prostu czad! Mamy tu zarezerwowane 2 noce w wypaśnym hotelu, gdzie nasz pokojo-domek miał własny basen! A co…. Namęczyliśmy się, trzeba odpocząć :) Do tego pyszne śniadania, popołudniowa herbatka z poczęstunkiem oraz wieczorne happy hours z darmowymi drinkami! Przypominamy sobie co to znaczyło „all inclusive” w Egipcie :) Tyle, że tu jest o niebo bardziej egzotycznie i spokojniej, bo nasz hotel nie był żadnym molochem. Zresztą żadna noclegownia na Gili nie jest molochem.
Nie ma co tu za dużo pisać - 2 najbliższe dni spędzamy na nicnierobieniu... jedynie woda, opalanie, jedzenie! Pełna beztroska!
UWAGA: Nie warto rezerwować przejazdu na Gili online!!!! Ostro sie wtedy przepłaca. W Ubud czy dowolnym innym miejscu na Bali można spokojnie z jedno, dwudniowym wyprzedzeniem zamowić transport na Gili w 2 strony za 500k rupii (150 zł za osobę) i to niezależnie od miejsca startu i miejsca końca!!! My za bilet Ubud->Gili->Kuta zapłaciliśmy 810k (245 zł za osobę) kupując przez Internet!!!