Kajaki w Polsce nam nie wyszły z powodu wspomnianej "Zimnej Zośki", to wybraliśmy inna formę pokonywania rzeki - rafting. Wycieczkę wykupiliśmy w tamtejszym, lokalnym biurze podróży jeszcze przed wyjazdem. Kosztowała prawie 2 razy mniej niż w Wezyrze. Zostaliśmy odebrani z hotelu i wywiezieni do kanionu Köprülü. Tu szybki instruktarz, przebierańsko i już za chwile spływaliśmy górską rzeką. Ogólnie czad! Rzeka burzliwa, czasem z mocniejszymi spadami. Bujało na wszystkie strony w niektórych momentach. Była też możliwość wyskoczenia z pontonu a także możliwość skoku ze skały do rzeki (6 metrów). Woda dość zimna, ale mieliśmy na sobie pianki (dodatkowo płatne - 15 zł). Spływ trwał z dobre 2 godziny, a na koniec zaserwowali nam prosty obiad (i tak każdy pałaszował bo był zmęczony wiosłowaniem i adrenaliną :) ). Podsumowując bardzo fajna, półdniowa wycieczka.