Do Wrocławia mieliśmy wrócić za pomocą PKP, ale że pociąg odjeżdżał dopiero o 15, to mieliśmy chwilę by jeszcze raz zobaczyć morze. Wybraliśmy się na miejską plażę Stogi. Powiem szczerze, że czystość i w ogóle jakość tej plaży przyjemnie nas zaskoczyła. Żółty piasek, brak śmieci, ratownicy, bary i knajpki z rybami, super!!! Ostatniego dnia zjedliśmy znów standardowy zestaw: rybka + gofr i ruszyliśmy na dworzec.